Tak jak dobry tort wieńczy wisienka, tak prawdziwe faworki muszą być posypane cukrem pudrem. Oczywiście te też były. Do tego okazały się być i smaczne, i chrupiące. W ten bardzo słodki dzień, przez nasz dom, przewinęło się bardzo wielu gości, którzy intensywnie zajadali pyszne pączki i złociste faworki. Odwiedzili nas m.in. Artur z Akademii Życia, Asystentki: Marta, Karolina, Sylwia, Elżbieta oraz nasza wolontariuszka – Wiktoria i moja bardzo dobra znajoma – Karolina. J Wszystkim gościom dziękujemy za odwiedziny, mamy nadzieję, że było Wam u nas… słodko i zapraszamy częściej!

            Następnego dnia też mieliśmy rozpustę. Tyle, że tym razem wytrawną, a okazją do niej był Światowy Dzień Pizzy. Tym razem sami nie przyrządzaliśmy bohaterki tegoż dnia.

            Zapewne w większości polskich domów sobota jest dniem generalnych porządków. Podobnie jest i u nas. Nie ma znaczenia, co kto lubi robić (lub co przychodzi mu z większą łatwością) – wszystkie obowiązki muszą być wykonane. Bo samodzielności trzeba uczyć się kompleksowo.

            W przeddzień Walentynek kadra miała superwizję a my odwiedziny Grzegorza, Artura i Mateusza (bardziej znanego jako Krzyśka), w towarzystwie wolontariuszki Agaty i jednej z nowych Asystentek – Kingi. Wybraliśmy się na zbiorowy spacer, oglądaliśmy telewizję i przyrządzaliśmy chrupiące tosty (z ciągnącym się serem i nie tylko). Zaś samych Walentynek jakoś szczególnie nie obchodziliśmy, ale za to przypominamy – św. Walenty to także (a może przede wszystkim?) patron osób chorujących psychicznie i na epilepsję.

            21 lutego to dzień, dla mnie, choć powszechny to jednak szczególny: ja – totalny sceptyk wobec kwiatów – z pomocą Asystentki Katarzyny przesadziłem 2 kwiatki. Póki co żyją i mają się coraz lepiej, także za sprawą karteczki-ściągi z napisem: „Spójrz się na nas! Kwiatki.” Dwa dni później wybraliśmy się z Konradem i z Krzyśkiem do Klubokawiarni „Alternatywa 21”, gdzie odbyło się inspirujące spotkanie z podróżnikiem – Krzysztofem Bociągą. Mogliśmy doświadczyć tego, czym – w czystej postaci – jest pasja i utwierdziliśmy się przekonaniu, że to nie wiek (a nasza głowa) jest naszą największą przeszkodą w ich realizowaniu… Następnego dnia, na kilka godzin, zawitała do nas Wolontariuszka Wiktoria, której – poza chęcią pomocy – zdecydowanie nie brakuje ogromnej dojrzałości.

            25 lutego, uczestnicząc w mszy św. odprawionej w parafii pw. św. Stanisława BM, razem z Prezesem Fundacji – Pawłem Bilskim, uczciliśmy pamięć Karola – brata Pawła, który odszedł 5 lat temu, jednocześnie stał się inspiracją do założenia Fundacji Oczami Brata.

            Jak widać, luty obfitował w różnorodne (acz przede wszystkim pozytywne) emocje i w odwiedziny wielu ciekawych gości. Miejmy nadzieję, że marzec będzie obfitował w równie dobre emocje i wiele energetycznych doświadczeń.

 

Janusz Pyrkosz  

Skip to content